wtorek, 5 lutego 2013

motylkowe babeczki

Witajcie :)
Wybaczcie, że już tak dawno nie umieszczałam żadnych postów (sesja jak zwykle zaskoczyła studentów ;) ). Chciałabym się dzisiaj się nieco zrehabilitować, zamieszczając poniższy przepis. Wykonanie jest wbrew pozorom bardzo łatwe, a efekt niezwykle przyjemny, idealny na spotkanie z przyjaciółkami czy randkę (tak a propos walentynek ;) ). Zapraszam do wypróbowania w domu i dzielenia się swoimi spostrzeżeniami :). 

photo: Sebastian Kowalski

 muffinki: do ich przygotowania posłużyłam się przepisem zamieszczonym jednym z najlepszych blogów, jakie miałam okazję oglądać: ArtKulinaria. Serdecznie polecam :) 
http://artkulinaria.pl/muffiny-slodkie-przepis-podstawowy

składniki: 
  • 300 g mąki 
  • 1,5  łyżeczki proszku do pieczenia
  • 120 g cukru
  • szczypta soli
  • 2-3 łyżeczki cukru waniliowego
  • 2 jajka
  • 200  ml jogurtu naturalnego lub kefiru (ja użyłam jogurtu)
  • 100-120 ml oleju tłoczonego na zimno  
wykonanie: 
  1. Piekarnik nagrzewamy do temp. 180 stopni. Przygotowujemy formę do muffin: smarujemy masłem lub wykładamy papierowymi papilotkami, a następnie przygotowujemy dwie miski.
  2. W pierwszej misce mieszamy podstawowe składniki suche (tutaj możemy dodać kakao, zmielone orzechy, przyprawy, np. cynamon itp.), a w drugiej - składniki mokre: roztrzepane jajka, olej, jogurt lub kefir (oraz dodatkowo np. stopioną czekoladę)
  3. Dobrze wymieszane składniki mokre dodajemy do składników suchych i mieszamy. UWAGA: sekret muffin polega na tym, by nie łączyć zbyt dokładnie składników. Robimy to łyżką, a nie mikserem i ze spokojem zostawiamy grudki ;). 
  4. Ciasto nakładamy do foremek na 3/4 ich wysokości. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy około 15 minut.
  5. Po upieczeniu wyjmujemy z piekarnika, studzimy chwilę, a następnie wykładamy na paterę.
lukrowe motylki: przepis zaczerpnęłam z nr 1 dwutygodnika "Dekoracja ciast" DeAgostini

składniki: 
  •  100 g lukru plastycznego
  • bordowy lub różowy barwnik spożywczy
  • 50 g lukru królewskiego (przepisy na oba rodzaje lukru znajdziecie w zakładce "porady")
wykonanie: 
  1. Zaczynamy od wykonania jasnoróżowych motylków. Dzielimy lukier plastyczny na 2 części po 50g i dodajemy do niego niewielką ilość barwnika. Zagniatamy masę, aż stanie się elastyczna, a kolor wyrównany. 
  2. Na gładkiej, nieprzywierającej powierzchni (polecam silikonowe maty lub papier do pieczenia) rozwałkowujemy masę na grubość 1-2 mm i wycinamy motylki. Jeśli przykleją się do wykrawaczki, delikatnie je wypychamy.     
  3. Zaginamy kartkę w harmonijkę, a następnie układamy motylki delikatnie w zagięciach, aby wyglądały jak w locie. Pozostawiamy do wyschnięcia.
  4. Kiedy ozdoby wyschną, możemy posmarować je brokatem spożywczym w odpowiednim kolorze. 
  5. 25g lukru królewkiego barwimy na taki sam kolor, jaki mają mwyotylki i przy użyciu rękawa cukierniczego wyciskamy odrobinę lukru w miejscach głowy i tułowia (ja z braku czasu nie zdążyłam wykonać tego kroku).    
  6. W taki sam sposób wykonujemy ciemniejsze motylki, po prostu dodajemy więcej barwnika spożywczego ;).  
krem maślany: przepis na krem zaczerpnęłam z blogu "Kulinarna Muza". Jest bardzo prosty w przygotowaniu i świetnie nadaje się wykonywania dekoracji. Przepis zamieszczę dodatkowo w zakładce "porady", abyście mieli go zawsze pod ręką ;). Polecam :). http://kulinarnamuza.wordpress.com/2012/03/02/krem-maslany-do-dekoracji-i-wyciskania-szpryca/

składniki:  
  • 250g masła
  • 250g cukru pudru
  • 2 łyżki mleka
  • 2 łyżeczki esencji waniliowej 
wykonanie: 
  1. Masło w temperaturze pokojowej wkładamy do miski, dosypujemy do niego cukier puder i wlewamy esencję waniliową.
  2.  Miksujemy na najwyższych obrotach, aż masa zrobi się puszysta i gładka, to zajmie jakieś 5-7 minut, wtedy wlewamy mleko i mieszamy na gładką masę. 
  3. Jeśli chcemy mieć kolorowy krem, dodajemy jakiegoś barwnika i go dokładnie wmieszamy.  
To już wszystko :). Teraz wystarczy jedynie nałożyć krem maślany za pomocą rękawa cukierniczego i położyć motylki. UWAGA: masa może nieco rozpuścić motylki, nakładamy je więc tuż przed podaniem. Smacznego :). 
photo: Sebastian Kowalski

photo: Sebastian Kowalski
 
photo: Sebastian Kowalski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz