Witajcie :),
za oknami wspaniała, letnia pogoda, idealna na plażę, spacer oraz, oczywiście, orzeźwiające desery. Postanowiłam przygotować ten, który z racji nazwy bloga, powinien znaleźć się tu już dawno, czyli tiramisu. Jest to jedno z moich ulubionych "ciast" na zimno, doskonale łączące smaki kawy i kakao. Jego nazwa, w tłumaczeniu z włoskiego znaczy właśnie "postaw mnie na nogi", "poderwij mnie". Poniższy przepis podała mi włoska koleżanka Valentina i muszę przyznać, że póki co nie znalazłem lepszego :). Deser, jak przystało na kuchnię włoską, jest przepyszny, a jednocześnie niezwykle prosty i szybki w przygotowaniu. Zapraszam do wypróbowania :)
składniki:
- 4 jaja
- 100g cukru
- 400g ciastek savoiardi (bez problemu moja je kupić w Piotrze i Pawle lub w Biedronce, przy okazji tygodnia włoskiego)
- 2 kubki mocnej, czarnej kawy,
- trochę kakao,
- kremówka (przepis mówi o "niewielkiej ilości", ja dałam ok 150ml),
- 400g serka mascarpone (jeśli nie macie, możecie wykorzystać zwykły serek homogenizowany, waniliowy lub naturalny, jeśli jednak zdecydujecie się na pierwszy z nich, dodajcie mniej cukru)
wykonanie:
- Żółtka ucieramy z cukrem na gładką i puszystą masę, następnie dodajemy serek mascarpone i dalej ucieramy.
- Ubijamy białka i kremówkę i dodajemy do masy z mascarpone.
- Maczamy ciastka w kawie, ale bardzo krótko, aby się nie rozpadły (kawa może być nawet nieco chłodniejsza, wtedy ciastka nie rozmoczą się tak szybko).
- Do naczynia wkładamy warstwami namoczone savoiardi oraz krem, następnie wkładamy do lodówki na ok godzinę, aby całość stężała. Przed podaniem posypujemy kakao.
Smacznego :)
photo: Sebastian Kowalski |